Ryszard Patkowski (1946–2021) należał do ludzi za którymi tęsknić się będzie niepomiernie. Swoimi nieprzebranymi pokładami optymizmu zarażał wszystkich i wnosił nadzieję na lepsze jutro. Zawsze pogodny, uśmiechnięty, postrzegający lepiej i chętniej dodatnie strony życia niż jego ciemną stronę. Nawet w chorobie i cierpieniu potrafił odnaleźć światełko, które miało przynieść oczekiwaną ulgę. Kochał ludzi, ufał każdemu i z każdym nawiązywał nić porozumienia. Te cechy charakteru przełożyły się na sukcesy jakie w ostatnich latach odnosił jako mediator sądowy.

Z wykształcenia historyk, obdarzony talentem organizacyjnym i kierowniczym. Najwięcej satysfakcji zawodowej przyniosła Mu praca w chełmskim muzeum. Jako dyrektor, pozostawił po sobie jak najlepsze wspomnienia. Był urodzonym przywódcą muzealnego zespołu, a przy tym życzliwym, serdecznym i wyrozumiałym człowiekiem. To za Jego kadencji Galeria 72 znajdowała się w najlepszym rozkwicie. Rozumiał i przewidział, że zgromadzona i prezentowana z rozmachem kolekcja sztuki współczesnej stanowić będzie wartość dodaną. Cenił sobie wielce, że udało mu się w tym przedsięwzięciu uczestniczyć. Przyjaźnił się z artystami, którzy darzyli go szacunkiem i zaufaniem. Wielu z nich odeszło i z pewnością teraz wybrali się na spotkanie z Nim. Do końca zainteresowany losami muzeum i galerii, odwiedzał nas, uczestniczył w wernisażach, telefonował i dopytywał o najnowsze plany wystawiennicze.

Kochał Mazury i żeglowanie. Od lat spędzał na wodzie – w gronie przyjaciół – letnią kanikułę. Do końca pozostanie z nami Jego recepta na drink mazurski.
Dumny z osiągnięć syna oraz talentu i ambicji wnuków. To ich sukcesami się cieszył i dzielił z bliskimi. Jeszcze tydzień temu z nami rozmawiał pełen nadziei na pomyślne rozwiązanie problemów zdrowotnych.
Odszedł za szybko, ale pozostanie z nami tak długo jak pamięć o Nim pozostanie w nas żywa.